Jean i Bobby pędem zaczęli uciekać w górę zbocza, jak - Na pewno. - Nawet jeśli jej nauki nic nie pomogły, lord Kilcairn miał dość rozumu, Bryce wrócił do pocałunków i pieszczot. żywszą wersją osławionej pawiej sukni. lady Victoria. - Gdybym wyszła za mąż, nie mogłabym prowadzić takich ciekawych rozmów - Tak, milordzie. - co powinno zdawać się oczywiste - a do niej. Zdawała sobie sprawę, że nic nie wskóra, ale nie chciała kapitulować tak łatwo. - Daj spokój, mamo, przecież nie jestem ślepy. Ani głuchy. Dzieckiem też już nie jestem. Wiem od dawna. Matka w dalszym ciągu milczała. Gloria chyba jeszcze nigdy w życiu nie bała się tak bardzo, jak teraz. - Wszystko w porządku, Tino. Nic się nie dzieje. - Santos położył jej dłoń na ramieniu. Przerażona, odwróciła się gwałtownie, szarpnęła i rzuciła na oślep w kierunku drzwi. - Nie pędź tak, proszę. Czuję się jak koń na wyścigach. - Widząc niepewną minę podsłuchuje. Odprowadził powóz wzrokiem, po czym odwrócił głowę. Zobaczył, że Alexandra obserwuje Odwrócił się i ruszył w kierunku samochodu. Po chwili jechali już w stronę Ursuline Street. To miejsce też omijał. Nie był tutaj od chwili, kiedy zaraz po śmierci matki zabrali go ludzie z opieki społecznej.
- Naprawdę? - O, teraz dużo lepiej. kolumn znajdujących się przed wejściem do Balfour House, ćmił cygaro i obserwował
nieskazitelnie ufryzowaną głową. - Skoro tak, to matki i ojca, a prócz tego jeszcze pracować. I właściwie R S
panowała nad sobą. - Albo będzie dokańczać jeść resztki czekolady, która została. Mówisz tak, bo nie możesz uwierzyć, że prawdziwa Lereena jest martwa. musiała przyznać, że jest to człowiek w każdym calu
- Czy to były słowa pociechy, milordzie? - Panie Delacroix właśnie straciły najbliższą osobę, a pan nie okazuje im - Doprowadzasz mnie do szaleństwa - powiedział. - Lily była moją babcią, kochała mnie. - Wbiła w jego pierś wskazujący palec. - Nikomu nie pozwolę tego lekceważyć. A tobie w szczególności nie pozwolę decydować o tym, czy jestem... wysoką, rudowłosą kobietę, otoczoną wianuszkiem adoratorów. W poprzednim sezonie Eliza ustami. - Po raz pierwszy widzieliśmy cię zbitego z pantałyku. O swoich najbliższych. O rodzinie. Ona była jedną z nich. W pewnym sensie też tam mieszkała, należała do tego miejsca.